HAIR CARE
22.10.19Hair Care & Dessange Paris
Historia moich włosów nie jest zbyt skomplikowana - po kilku młodzieńczych wybrykach doszłam do wniosku, że mój naturalny kolor najbardziej do mnie pasuje, a krótsze włosy dodają mi wyrazistości. Jeśli chodzi natomiast o moją pielęgnację - nie należy ona do najbardziej zaawansowanych, ale odpowiednie dbanie o włosy jest dla mnie bardzo istotne, dlatego nie wyobrażam sobie mycia bez zastosowania odżywki, czy dłuższej przerwy w używaniu maski do włosów. Pytanie o to, co robię, że moje włosy mają subtelny połysk pojawia się pod moimi zdjęciami regularnie, a odpowiedź jest bardzo prosta - umiar. Staram się nie przesadzać ze stylizacją włosów - suszę włosy tylko wtedy, kiedy muszę, prostownica nie jest moim nieodłącznym przyjacielem oraz co dla mnie równie ważne, nie obciążam włosów nadmiarem środków do pielęgnacji. Przyznam, że według mnie moje włosy wyglądają najlepiej, gdy umyję je odpowiednim szamponem, nałożę odżywkę/maskę i pozwolę im naturalnie wyschnąć (grzywka nie obejdzie się bez wysuszenia jej na szczotkę/użycia prostownicy!), co daje efekt lekkich fal i nieregularnych loków, a póżniej ujarzmię je olejkiem do włosów. Tak naprawdę to mój ulubiony - po odżywce do spłukiwania - produkt do włosów, który nie tylko je pielęgnuje, ale daje niesamowity efekt naturalnego blasku.
Dzisiaj przychodzę do Was z prezentacją produktów, których aktualnie używam - Dessange Professional Hair Luxury - marki sygnowanej nazwiskiem eksperta w dziedzinie fryzjerstwa. Pierwszy salon pod szyldem Dessange Paris powstał w 1954 roku przy paryskich Polach Elizejskich, a indywidualna troska o włosy klientek zyskała uznanie paryżanek, co szybko przyniosło marce międzynarodową sławę. Ja swoją przygodę z Dessange Professional Hair Luxury rozpoczęłam już jakiś czas temu, gdy produkty te przewijały się pojedynczo w mojej kosmetyczce. Moją największą sympatię zyskał olejek Extreme 3 Huiles bogaty w olej kameliowy, arganowy oraz pracaxi, wytwarzany z owoców wiecznie zielonego afrykańskiego drzewa, który słynie z właściwości odbudowujących. Moje włosy mają tendencję do puszenia się jesienią, a ten olejek załatwia sprawę w momencie nałożenia go najpierw przed ewentualnym suszeniem/stylizacją, bo już wtedy chroni je przed wysoką temperaturą, oraz na suche włosy już na zakończenie stylizacji, by nadać włosom blasku.
Poza olejkiem w skład mojej włosowej rutyny wchodzi odżywczy szampon z tej samej serii, odżywka z serii Nutri Extrême oraz kremowa maska wygładzająca z zawartością wyżej wspomnianych olejków, która ma za zadanie odżywić i wygładzić strukturę włosa. Krótko mówiąc, ja po myciu włosów oczekuję, że będą sypkie, gładkie i odbite od nasady - nienawidzę efektu matowych włosów bez objętości. Te trzy produkty sprawdzają się u mnie idealnie - włosy są wygładzone, pełne blasku, nie plączą się i na pewno nie są matowe. Odrobina olejku daje dodatkowy połysk i mam wrażenie, że dzięki temu kolor włosów wydaje się bardziej nasycony, a cała fryzura wygląda jak po wyjściu od fryzjera. To wszystko czego oczekuję od produktów do codziennej pielęgnacji włosów i ochrony na nadchodzącą jesień.
1 comments
Piękne zdjęcia. :) Masz rację, Twój naturalny kolor i taka długość włosów idealnie do Ciebie pasują.
ReplyDelete